Droga Redakcjo „Uzdrawiacza”

Choroba u męża Bogusława wystąpiła w sierpniu 1996 r. Objawy: powiększone węzły chłonne szyjne, wysoka temp. do 40 C. Leczony był w Por. Laryngologicznej Żywiec, antybiotykami bez efektu. Pobrano wycinek do badania – stwierdzono ostrą białaczkę szpikową. Zastosowano chemioterapię i kobaltoterapię. 19.02.98 r. Wykonano autotransplantację szpiku kostnego. Sześć miesięcy po przeszczepie szpiku 11.08.98 r. Stwierdzono ostre zapalenie trzustki. Przebywał na obserwacji w Państw. Szpitalu Klinicznym na oddziale chirurgii ogólnej. 20.08.98 r. Wystąpiła wysoka temp. do 40 C i silne bóle w okolicy trzustki. Wykonano w trybie natychmiastowym operację trzustki ( usunięcie ropienia, oraz tkanek martwiczych trzustki.)

Po operacji ze względu na niewydolność krążeniowo-oddechową został przewieziony na Oddział Intensywnej Terapii. Po skonsultowaniu się z ordynatorem oddziału Panią dr med. Anną Wnuk, dowiedziałam się, że stan męża jest bardzo ciężki, nie dawała mu żadnej szansy na przeżycie i powiedziała że w brzuchu jest ” jednolite bagno” bali się każdej zmiany opatrunku, żeby nie wystąpił krwotok. Cały czas występowała: wysoka temp. otrzymująca się przez miesiąc – częste krwawienia zgornego odcinaka przewodu pokarmowego – żółtaczka cholestetyczna – obustronne zap. pluc z wysiękiem do lewej jamy opłucnowej – infekcja dróg moczowych gronkowiec.

Po miesiącu stan zdrowia był coraz gorszy, akcja serca ustawała, tętno do 120/ , dreszdcze. Przebywał cały czas na środkach p/bólowych (pralgina, dota.., morfina). Nie można było nawiązać z nim kontaktu, nie poznawał nawet dzieci. Po rozmowie z ordynatorem pozwolono mi na przyprowadzenie do męża – Bioenergoterapeuty. Pani Anna Pietroszczenko zgodziła się na leczenie męża w szpitalu. Początkowo leczenie na oddziale trwało o d 4-5 godz. 2 x w tygodniu, powoli zmniejszało się do 1 godz. 1 x w tygodniu i tak przez 1 miesiąc.

Pani Pietroszczenko przyjeżdżała do męża, a jego stan się poprawiał. Temp. wracała do normy, infekcja ustępowała. Po wykonaniu badania okazało się, że gronkowiec zniknął. Personel lekarski z niedowierzaniem odwiedzał męża, dziwili się czego dokonała Pani Bioenergoterapeutka Pani Anna Pietroszczenko. Obecnie do tej pory tj. 2000 r., co miesiąc u męża P. Pietroszczenko wykonuje zabieg. Mąż czuje się dobrze, wyniki zadowalają za co bardzo dziękujemy Pani Annie.